Witamy na stronie grupy kolarskiej GATTA BIKE-RS › Forum › Tematy luźne – dział dotyczący wszystkiego. › O wszystkim… › Szosowe finisze 2013 roku :)
- This topic is empty.
-
AutorPosty
-
28 listopada 2013 o 20:07 #48877
lukaszl
ModeratorFilmik z jednego z ładniejszych finishów w 2013 roku. Pięknie Fabian rozegrał ten wyścig. Pamiętacie? Ja oglądałem na Live ten wyścig i był to decydujący moment…
28 listopada 2013 o 20:48 #53209matys
ParticipantUwielbiam takie odjazdy. Nie ma tu żadnego skoku, Fabian zapiął po prostu swój bieg i odjeżdżał metr po metrze, a oni nic nie mogli zrobić. Poezja…
28 listopada 2013 o 21:32 #53211grzegorz turkiewicz
ParticipantDla mnie Cancellara to aktualnie najlepszy kolarz świata. Jak ma siłę , to nie kalkuluje, nie cwaniakuje, nie sciemnia, tylko daje w korby ile może i jedzie swoje. Do tego sympatyczny facet, a nie nadęty pawik. Fajny kolo .
28 listopada 2013 o 21:58 #53212michal zareba
Participant-i ma tylko jeden slaby punkt….-g o r y niestety,
ale co tam,na jednodniowkach nie ma ich nigdy za wiele….Stylem jazdy przypomina mi niezapomnianego Aleksandra Vinokurowa…,
ten tez nie bal sie nikogo i potrafil atakowayc w najmniej
sprzyjajacych momentach i sytuacjach uchodzacych za beznadziejne…29 listopada 2013 o 07:48 #53217lukaszl
ModeratorTo prawda. Fabian na klasykach, a najbardziej tych brukowanych pokazywał klasę, jakiej nie zobaczymy w ostatnich czasach na etapówkach. Fakt, w górach jest słaby… szkoda.
29 listopada 2013 o 12:58 #53220grzegorz turkiewicz
ParticipantNIe jest słaby, tylko nie jest najmocniejszy. Wszyscy wiemy, że te lebiodki , które jeżdżą dobrze po dużych górach nie mają czego szukać na większosći wyścigów, a zwłaszcza gdy są pozbawieni swoich pomocników. Ich rola, to wozić dupę na kole do ostatniego podjazdu i dopiero tam, gdy większość tyrała na nich i nie ma juz czym jechać, biorą się do roboty.
29 listopada 2013 o 15:18 #53226michal zareba
ParticipantW kolarstwie jest miejsce dla kazdego….
i dla torowcow o nogach jak jak Schwarzeneger
i dla lebiodek ktorych byle wietrzyk jest w stanie zepchnac
do rowu…. :lol:(gdy podruzuja na wysokoprofilowych obreczach… 😆 )
Fabian to kolarz o czysto klasycznej charakterystyce,
czyli kolarz srodka…,bardzo silowy typ z naciskiem na dlugie interwaly
czasowe-podczas ktorych jego Tachometr opiera sie o 60km/h i to pod koniec dlugiego,250 kilometrowego etapu naszpikowanego atakami konkurencji,kostka brukowa,blotkiem,szutrem i zacinajacym deszczem.
Nie ma eksplozywnej dynamiki klasowego sprintera,ani wytrzymalosci najlepszych gorali.
Sam mowil wielokrotnie-ze na prawde konkretne gory jedzie tylko i wylacznie gdy grupa idzie rownym jednostajnym tempem ,drastyczne zmiany rytmu to dla niego K.O…,a wlasnie w tym stylu lubuja sie klasowe lebiody.
Skoro jestem juz przy lebiodach-to musze dodac-ze to one dysponuja
najlepszymi przelicznikami mocy na kilogram masy ciala
i to wlasnie ten wspolczynnik jest jedynym obiektywnym
wyznacznikiem predyspozycji do scigania na najwyzszym poziomie(u Marco Pantaniego
dochodzil do 8Watt na kilogram masy ciala,u Fabiana z cala pewnoscia nie przekracza 7 Watt….,mowie tu o mocach oddawanych w dlugim odcinku
czasu,nie zas na sprintach)
Wlasnie dlatego smukle chlopaki rzadza niepodzielnie w gorach….
Na plaskim terenie najwiekszym przeciwnikiem kolarza jest opor
stawiany przez powietrze,tutaj masa kolarza bedzie jego atutem,
a w zasadzie subiektywna nadwyzka mocy w stosunku do goscia lzejszego o dobre 20,czasem 30 kilogramow.
Czyli zupelnie odwrotnie anizeli na dlugich morderczych podjazdach .
Kolarzem doskonalym bylby gosc wazacy 75-80 kg i dajacy stala
moc w granicach 600 Watt…-niestety matka natura takich nie tworzy
i dzieki Bogu za to….,dlatego wszyscy mamy swoje miejsce w grupie
29 listopada 2013 o 19:11 #53233grzegorz turkiewicz
ParticipantPewnie, że lebiodki niech sobie istnieją. Chodziło mi o to, że Fabian sam potrafi pracować na siebie, a nie czekać jak Go cała ekipa doholuje do ostatniego podjazdu bez nawet jednej zmiany i tam jeżyć się- uwaga idzie mistrz nad mistrze, tera wam pokaże jak rzem je miszcz.
Ja cenię kolarzy, którzy gdy potrzeba jadą w ucieczce, gdy potrzeba kasują ucieczki, gdy potrzeba rwią grupę na ćwiartki, a gdy się znajdują w pobliżu mety finiszują niezależnie, czy walczą o pierwsze, czy o dziesiąte miejsce. Lebiodki niestety najczęściej ( co nie znaczy, że zawsze) są ustawione taktycznie w taki sposób, że jadą niejadąc .29 listopada 2013 o 19:49 #53242michal zareba
ParticipantGrzegorz nikt przy zdrowych zmyslach
nie bedzie odbieral chwaly Cancelarze,
on juz dawno zapisal swoja piekna karte w historii
tego sportu.Ma sile niedzwiedzia,charakter rosomaka i wrodzony rytm
najszlachetniejszego szwajcarskiego zegaraka,to dzieki tym cechom bral seryjnie teczowe trykoty najlepszego czasowca…
Do tego umie swietnie kalkulowac….inaczej nie moglby wygrywac,
ani tez pomagac kolegom…
-inteligencja to jedna z cech kazdego mistrza.Nie warto spierac sie o to kto jest lepszy…-czy topowy goral,
czy czasowiec,czy sprinter,a moze klasyk….Kazdy z nich urodzil sie z innymi predyspozycjami i ma ZUPELNIE ODMIENNE zadania i cele do zrealizowania.Ja tez lubie „odwazne i otwarte” kolarstwo..
dramatyczne,rozpaczliwe ataki….,
albo zysk albo w pysk….,
ale w erze sluchawek to juz raczej wypadki przy pracy,
anizeli standart,szkoda.Fabian jest juz coraz slabszy,teraz to Tony Martin
przejal schede najlepszego czasowca,ale upragniona tecze
ze startu wspolnego jest w stanie jeszcze zpewnoscia zdobyc
po jakiejs przepieknej ucieczce,wiemze stac go na to
i serdecznie mu tego zycze… -
AutorPosty
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.