Odp:TREK OCLV Project ONE

#59635
lucjan
Participant

Beautiful bike :cheer:

Widać rękę mistrza designu, zarówno w ramie jak i w osprzęcie.
Kiedyś oprócz funkcjonalności liczyła się w welocypedach także uroda.
Dura Ace 7400 był uznawany za wzór piękna, był niemal biżuterią rowerową. Jednakże kolejne wersje DA już traciły urok, a ostatnia seria 7900 jest wg. mnie ochydna. M.in. dlatego zmieniając rower w którym miałem DA 7800 rozstałem się z tym osprzętem i zakochałem się w Sramie.
Trzymaj ten rower, jako pamiątkę. Ciesz się nim.

Obecnie projektowanie komputerowe nakierowane jest przede wszystkim na funkcję, uproszczenie i potanienie procesu produkcji. Uroda odchodzi na plan dalszy, do tego stopnia, że wiele produktów przypomina potworki.
Inna sprawa, że bicycliści wiedzeni reklamami, w tym w trakcie wyścigów teamów zawodowych, nie uznaje ram innych od użytkowanych przez te teamy (a trzeba wiedzieć, iż są one sponsorowane i kolarze nie mają wyboru na czym będą jeździć).

Wracajac do tematu.
Prezentowany TREK to klasyka gatunku, jeden z prekursorów. Ramy Treka w mojej ocenie szpeci jedna rzecz – zbyt długi tylny widelec, co skutkuje nie tylko wydłużeniem bazy (a przez to mniejszą zwrotnością), ale przede wszystkim dużą odległością opony od rury podsiodłowej.
Mnie osobiście taka szpara razi. Preferuję ramy, w których ta odległość jest jak najmniejsza.

Użytkowałem wspaniałą ramę Fondriesta, w rozm. 56 tylny widelec miał 39,5 cm, a baza 99,0 cm. Rower był niesamowicie zwrotny, ale przy tym trochę nerwowy, wspaniale się nim pokonywało górskie zjazdy.
Drugą ramą z równie krótkim tylnym widelcem był karbonowy Giant TCR. Zamówiona nowa rama, po ubraniu w osprzęt ujawniła wadę – rower był dwuśladem. Zwróciłem tę ramę dystrybutorowi i nabyłem wówczas Treka, ale ta szpara mnie irytowała i ten rower zbyt długo nie zagrzał miejsca.

Ostatni mój welocyped nabyłem kierując się sentymentem i wspomnieniem posiadanego Fondriesta. Wylukałem w katalogach, że Peritus Dimiko był wierną kopią jednego z modeli Fondriesta (no przednie gable były minimalnie zmienione), więc nabyłem tę ramę, wiedziony przy tym pozytywnym testem tego roweru, zamieszczonym w Magazynie Rowerowym (w którym pisywał artykuły Arek Kogut, zamieszczając moje plany treningowe dla początkujących amatorów kolarstwa).

Mój Peritusek na Sramie Red 2012 jest fajny, w rozm. L (czyli w przybliżeniu 56)z szytkami Tufo 3S Lite waży 6,45 kg. jest sztywny.
Nie najeździłem się nim wiele i pewnie się z nim rozstanę ze względu na zdrowie (w lipcu będąc nad morzem zaliczyłem na rowerku górskim glebę, doznałem wielodołamkowego złamania panewki stawu biodrowego. Mimo zrośnięcia się kości, odniesiony uraz już wyklucza sportowe jeżdżenie, pozostaną więc emeryckie rowerowe spacerki, a do tego nie jest potrzebny rower wyczynowy).