Włala 🙂 straciliśmy około 1-1,5s do zwycięzców – tam jechał Zwierzak, Wolski, Bolonek i Dominik Pawłowski. Z jednej strony wielki szacun dla nich, że pojechali to w 3:41, pół godziny wcześniej wygrywając sprint olimpijski. Z drugiej strony, jak się okazało, moje chłopaki nigdy nie jechali 3000m w drużynie więc to był debiut i przez to tempo bardzo szarpane. Ale utrzymałem koło 🙂