Piotrek, sory bardzo, ale chyba trochę jest na odwrót. Przecież najłatwiej będzie , jak każdy sobie podjedzie do Ciebie do sklepu, zapłaci na miejscu i sprawa załatwiona.
Czynne masz codziennie, drobne do wydawania, godzinę każdy może sobie dopasować wg. własnego uznania – w czym rzecz, po co jakieś zbiórki robić i się później gimnastykować ???
Czy ja też powinienem znaleźć chętnego, który odbierze wszystkie batony, odda mi kasę i niech się z tym buja ???