Dlaczego kaseta 11-32 a nie 11-28

  • This topic is empty.
Oglądasz 15 postów - 1 z 15 (of 49 total)
  • Autor
    Posty
  • #49109
    Czacha
    Participant

    Jakiś czas temu pisałem do Arka Koguta (jedyny w PL certyfikowany przez UCI trener) odnośnie jazdy w górach i kilku innych rzeczy bo jesteśmy od dłuższego czasu w kontakcie a lada chwila pewnie też w relacji trener-zawodnik.

    Pytałem go o parę spraw związanych z podjazdami itp i stanęło na tym, że w sumie na najcięższe podjazdy w PL jak Karkonoska czy Gliczarów czy Dolomity/Alpy i inne Zoncolany/Angliru fajnie mieć zapas w postaci kasety 11-32 połączonej z korbą 50-34.

    Nie chodzi nawet o to, że na każdym podjeździe potrzebujemy 32 ale o wygodę, komfort psychiczny i mniejszy ból mięśni dzięki wyższej kadencji itp.

    Oczywiście nieco komplikuje to sprawę bo trzeba kupić nową kasetę (obecnie mam w domu dwa zestawy: 53-39 i 11-25 oraz 50-34 i 11-28) , do tego nową przerzutkę tylnią z długim wózkiem itp.

    I tu są dwa pytania, na które szukam odpowiedzi

    1. czy aby faktycznie jest sens kupować 11-32, skoro potrzebna jest niezwykle rzadko? Gliczarów na 11-28 poszedł, karkonoska też ale do przyjemności to nie należy na pewno. Fajnie byłoby mieć zapas pod nogą

    2. co w przypadku, gdybym chciał zakupić rower np na campagnolo record/super record lub dura ace gdzie NIE MA MOŻLIWOŚCI ZAKUPIENIA KASET 11-32 I DŁUGIEGO WÓZKA BO PO PROSTU NIE PRODUKUJĄ !!!!

    swoją drogą to totalna głupota producenta. ultegrę robią z długim wózkiem i 11-32 kasetą, nawet sram do red daje wersję wifli która jest tym samym.
    campagnolo też nie robi choć mają ciężkie góry u siebie. nie kumam.

    co mają robić ludzie, którzy po prostu chcą przyjemniej podjeżdżać – przód dura ace tył ultegra? robić jakieś składane zestawy zamiast całej grupy osprzętu?

    nie kumam. filozoficznie wyszło mi nieco w tym poście ale mam nadzieję, że podzielicie się spostrzeżeniami nieco.

    choć spodziewam się po niektórych odpowiedzi w stylu: „trenuj żebyś podjechał Karknoską na zestawie 53/39 i 11-23 a nie marnujesz czas na pisanie bzdetów” prawda Michal77 ??? :)

    #59450
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Nie znam podjazdów w Dolomitach, ani w Alpach, ale na Karkonowska i Gliczarów przełożenie 34×32 to zdecydowana przesada. Przy rowerze szosowym na takim zestawie po prostu bedzie zrywała sie przyczepność przy mocniejszych pociągnięciach.
    W cyklu Road Maraton do zeszłego roku jednym z etapów była czasowka pod
    Makowice, gdzie nachylenie maksymalne dochodziło do 30% ( słynny Gliczarów nigdy nie pokazał mi więcej niż 24) i tam najlepsi górale- amatorzy wjeżdżali 39×25.
    Oczywiście nie każdy jest aż tak mocnym zawodnikiem, ale bądźmy poważni 34x 32 to niemalże 1×1.
    Jeśli ktoś mianuje sie kolarzem (choćby nawet i amatorem) nie bedzie potrzebował takiego przełożenia NIGDZIE.
    Dla nielicznej grupy rowerzystów, którzy traktują podjazdy jako wyzwania i szukają tych ekstremalnie ciężkich, większym problemem na szosowe bedzie zjechanie z takich stromizn. Wiem, co mowię, a tym co nie wierzą proponuje spróbować zjechać szosowką z przełęczy karkonowskiej, ale od samogo jej szczytu, z granicy polsko- czeskiej.
    Kiedyś rzeczywiście skomponowaliśmy zestaw 39×32 dla jednego z Naszych kolegów z Klubu, ale chłopak ważył wtedy troszkę ponad 100kg i nie wyobrażam sobie Go zjezdzajacego z tej przełęczy,, nawet gdyby jakimś cudem najpierw tam wjechał. Mnie wcale nie było łatwo zrobić to na góralu , przy chamulcach tarczowych.
    Podsumowując- nie ma powodów do narzekania na producentów, ze nie robią tego, co najprawdopodobniej sprzedawałoby sie bardzo rzadko.

    #59469
    Czacha
    Participant

    Wiedziałem !!!! Choć spodziewałem się tego od Michal77. „Ci, którzy mianują się kolarzami…”, „Rowerzyści” itp. :)

    A poważnie. Wjechaliśmy z moją kobietą (która jeździ okazjonalnie ze mną na wyjazdach, bo nie ma wyboru – ile można jechać za mną samochodem 30 km/h wożąc jak to Ona kiedyś nazwała „dodatkowe picie” – a było to podczas pokonywania na czas wielkiej pętli bieszczadzkiej – 150 km. Wynudziła się za wszystkie czasy ale przynajmniej odnowiła kilka kontaktów telefonicznie :) Nuda działa cuda. Nie widziałem wcześniej człowieka rozmawiającego przez telefon 5h bez przerwy). na karkonoską w tym roku, oboje na 50/34 i 11-28 i zjechaliśmy mimo zwyczajnych hamulców.

    Wiem, wiem. Skoro kobieta wjechała na takim zestawie to tylko rowerzysta myśli o innej kasecie aby było lżej.

    Z drugiej strony jednak jeśli jest się świeżym to faktycznie nawet 11-25 wystarczy na Gliczarów. Ale jeśli jesteśmy np dwa tygodnie w górach i codziennie jeździmy 5-6h, robiąc odpowiednią dawkę km i przewyższeń to kwestią komfortu jest np 10 dnia posiadać nieco lżejsze ustawienie kiedy ten Gliczarów pokonujemy po raz np 5 bo trasy przejeżdżają przez okolice i czasem się powtarzają.

    Abstrahując od kwestii tego czy persona „mianująca się kolarzem” powinna się spalić ze wstydu choćby pomyśliwszy o kasecie 11-32 na tyle czy też nie, ważne jest inne kluczowe pytanie, przeniesione z innego tematu, o co prosił Pan Prezes.

    Czy gdyby chodziło tylko i wyłącznie o rozsądek a nie rzucanie się na najdroższy sprzęt wybralibyście ultegrę czy dura ace i przede wszystkim z uwagi na komfort jazdy np. ultegrę di2 czy dura ace mechaniczny bo cenowo można znaleźć podobnie.

    #59470
    Czacha
    Participant
    kurczak wrote:
    W cyklu Road Maraton do zeszłego roku jednym z etapów była czasowka pod
    Makowice, gdzie nachylenie maksymalne dochodziło do 30% ( słynny Gliczarów nigdy nie pokazał mi więcej niż 24) i tam najlepsi górale- amatorzy wjeżdżali 39×25.

    Chyba wściekły pitbull ich gonił.

    Myślę, że też dam radę ale tylko kiedy kupimy z kobietą wściekłego pitbulla, niekarmionego dwa tygodnie a na moim rowerze zawiesimy kawałek mięsa. Wtedy na pewno uciekając przed bestią wjadę na takim przełożeniu i to nawet po 40% :)

    Rozumiem punkt widzenia Pana Prezesa

    #59472
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Ja wybrałbym Ultegre Di2.
    Z Karkonowskiej zjechaliscie na szosowkach ze zwykłymi hamulcami i żyjecie ???
    Od szczytu ?
    Bez pitbulla ?

    #59451
    Czacha
    Participant

    Od szczytu, bez pitbulla. technika robi cuda. bez tarczowych hamulców. oboje żyjemy zresztą moje zdjęcie profilowe to własnie karkonoska, jeszcze kawałek dalej za szczytem jest schronisko. i tam była kawka i fotka.

    także da się spokojnie zjechać choć dłonie od trzymania hamulców bolą a podniesienie tyłka z siodełka najprawdopodobniej kończy się glebą przez kierownicę. jeden z najcięższych technicznie zjazdów również z uwagi na śliską nawierzchnię, żwirek itp czasem zalegający na podjeździe/zjeździe.

    ultegra di2. tak myślałem. cytując za Szymonbike: „w kolarstwie droższe nie zawsze znaczy wytrzymalsze, znaczy lżejsze”. tutaj na całej grupie oszczędność to 0,5kg. cena dwa razy taka jeśli mowa o di2. dura ace jest z nieco lepszych komponentów ale moim zdaniem jeśli mowa o wytrzymałości powinno być podobnie, może ciut lepiej sprawdzi się dura ace przy długoletnim użytkowaniu.

    Lżejsze komponenty to przede wszystkim ultralekkie materiały jak karbon i tytan. są oczywiście również wybitnie wytrzymałe ale ultegra to chyba najlepsza grupa na świecie pod kątem wysokiej jakości do relatywnie w miarę przystępnej ceny.

    co do elektroniki to niezaprzeczalnie jest ona przyszłością i daje niesamowity komfort wynikający z precyzji działania w każdych warunkach np pod obciążeniem typu podjazdy czy sprint. przednia przerzutka dostosowuje się sama, nie ma różnicy czy działa na skrajnych przełożeniach np 53-11 czy 39-28 zawsze chodzi idealnie.

    oczywiście jeśli ktoś ma odpowiednią pulę środków to nie ma sensu rozmyślać tylko kupuje się dura ace di2, super record eps czy sram red etap i jak pisał Michal77 nie ma problemu z dyskomfortem psychicznym.

    a co sądzicie o tarczówkach w szosie? w pro tourze od wczoraj są już standardem.

    #59475
    Malina
    Participant

    Teorię macie Panowie widzę opanowaną do perfekcji . I tak każdy powinien zbroić się w sprzęt i osprzęt w/g swoich upodobań . Jeśli chodzi o mnie to :
    – przełożenie na góry wszystkie góry 52/36 przód , tył 11/28 – 11 rzędówka
    – dura ace , jeśli tak jak Michał pisał chcesz raz na długo zainstalizować nowy sprzęt i kasa pozwala
    – mechaniczne przełożenia , w razie np. awarii łatwiej naprawić
    a tak poza tym jestem tradycjonalistą .
    I tak wszystko zależy ile masz w nodze i ile masz predyspozycji do jazdy po górach. A tak poważnie to zabierajcie się za trening bo już styczeń przyszedł. Pozdrawiam .

    #59478
    Anonim
    Niekatywne

    Zgadzam się z kolegą Maliną… trening, trening, trening! Kombinujcie z kasetami, a ja i tak Was pourywam ;) (oczywiście nie w górach)

    #59480
    michal zareba
    Participant

    skoro temat gorski-to ja pozwole sobie
    zacytowac mojego ulubionego filozofa -gorala… 👿

    „ano jest prowda..
    -tysz prowda
    -i gowno prowda” :unsure:

    (pierwszy akapit to naturalnie moc zawodnika,
    a pozoastale to juz sami wiecie…. 😆 )

    #59484
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Trening trening i tylko trening ?
    A wino w Chorwacji to kto bedzie za Was pił ? We dwóch z Chałą nie damy rady nadrobić za cały Klub !,,,

    #59452
    Czacha
    Participant

    Jedzie do Chorwacji na zgrupowanie? Jest szansa żeby się zabrać? Jakieś szczegóły? Terminy?

    #59488
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Sprawa otwarta . Termin 31.03 – 10.04. Koszt około 1 tys.pln.

    #59453
    Czacha
    Participant

    super piszę się, pamiętajcie o mnie :)

    #59491
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    …. i juz ? Tomasz , najpierw członkostwo w klubie! Od tego należy zacząć.

    #59454
    Czacha
    Participant

    ano tak ! wybaczyć proszę :) czekam na instrukcje co i jak zatem aby stać się jednym z Was

Oglądasz 15 postów - 1 z 15 (of 49 total)
  • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.