- This topic is empty.
-
Posty
-
Lucjan powiedzial:
„- trenowałem chłopca (zaczął w wieku 18 lat), był niesamowicie zdeteminowany i utalentowany. W czwartym roku treningów już zajmował czołowe lokaty na wyścigach. Mimo słusznego wzrostu (193cm) i masy ciała (80 kg) śmigał po górach jak kozica. Wygrał Jarną Klasikę, zajmował czołowe lokaty w Tatry Tour (233 km). Na ITT jeździł na 56/42 i kasecie 11/25. Jarną wygrał w 2009 r. z przewagą prawie 4 minut, a na tym wyścigu staje na starcie naprawdę bardzo mocna ekipa. Długo by o Tomku pisać. W 2011 rzucił kolarstwo, po tym jak jeden z menagerów zawodowego polskiego teamu za jego przyjęcie zażądał 30 tys zł na wpisowego, bez gwarancji, że będzie wystawiany na wyścigi”
-jezdzic to jedno-ZAS BYC W STANIE W PELNI WYKORZYSTAC POTENCJAL TAKIEGO PRZELOZENIA-
to juz zupelnie inna para kaloszy Lucjan.
Zeby bylo jasne-nie kwestionuje talentu Tomka!
a juz z cala pewnoscia nie wierze-ze dyrektorzy ekip zawodowych
to i d i o c i….-chlopak majacy takie kopyto -to bylaby zyla zlota
dla kazdej jednej ekipy zawodowej na swiecie……(postura fizyczna niemal jak u Induraina,
przelozenie nawet lepsze,bo sam Big Mig podczas swej
historycznej czasowki na TdF 1993r-podczas ktorej znokautowal
konkurencje-uzywal tarczy 55z (drugi zawodnik w kolejnosci
mial do niego strate ponad 3 minut..!!!!!na tym etapie)bober – dzięki za obszerną, merytoryczną odpowiedź. Dużo z niej się dowiedziałem o uprawianiu kolarstwa 😆
lukasz – to co pisałeś w poście 29 jest mi doskonale znane. Oczekiwania sponsora nie zawsze są zbieżna z planami/ambicjami sportowymi zawodników lub kierownictwa sportowego teamu.
Michal77 – kulisy działania/finansowania grupy są zawiłe jak dorzecze Amazonki i nie zawsze są zrozumiałe do osób postronnych. Zwłaszcza gdybyś znał dokonania i pomysły niejakiego „Kopary”. Zresztą nie sztuka jest zapisać zawodnika do teamu. Sztuką jest sfinansować jego treningi (2 wyczynowe rowery wyścigowe + 1 treningowy + po 2 komplety kół + pudełko gum + ciuchy, to już lekko licząc ok. 100 tys. zł. A gdzie obozy,, odżywki, badania, wyjazdy na wyścigi?). Tomek doskonale sobie radził z takim napędem, do tego dobrze zaplanowana taktyka na wyścig dawała szanse na sukces.
Życzę Gattowcom wystartowania w 2015 r. w Jarna Klasika ( https://www.youtube.com/watch?v=KhLEDoeZaco Tomek w 2009 r. atakuje w 3:20) oraz w Tatry Tour ( http://www.tatrytour.eu/ ) i odniesienia w nich sukcesów.
Turek, Twój trener zapisał się już na ten wyścig
Jedziemy 
Lucjanie gratulacje, miałeś dobry materiał na pracę. Tylko zobacz sobie rok 2010 i każdy następny, gdzie czas Tomasza daleko odbiega od tego co on zrobił, nie umniejszając mu wygranej.
Uważam, że spokojnie ten wyścig niczym nie wywyższa się od tych, które jeździmy na naszej arenie sportowej – górskie wyścigi szosowe. Uważam, że te nasze są nawet dużo trudniejsze. Zobaczymy, może się uda pojechać na te wyścigi i sprawdzić naszą formę z formą, jak pewnie uważasz, amatorów prosów. Tylko, że po liście startowej widzę bardzo dużo nazwisk, z którymi się ścigaliśmy przez cały rok. Zobaczymy co będzie w 2015A co do listy startowej Tatry Tour, to tutaj spraw wygląda zdecydowanie inaczej. Tam startuje dużo zawodowców, dużo amatorów, którzy ocierają się o zawodowstwo. Tym my nigdy nie będziemy wstanie dorównać, kiedy więcej czasu zabierają nam obowiązki dnia codziennego i praca.
Ale kto wie, wyzwanie jest super
190km po górach Oby tylko terminy nam pozwalały na takie wyścigi.Lucjan o „koparze”slyszalem wylacznie jako o polskim Indurainie
(oczywiscie takie porownanie jest wielce na wyrost
.Kopara przy Indurainie to maly pikus.Nie chce sie jednak koncentrowac na panu Przydziale i jego stylu-bo jak rozumiem wlasnie o nim mowa.Film nie jest odpowiedzia na moje pytanie Lucjan-wiec postawie swoja teze jeszcze jasniej.Nie przelozenie jest tu nawet najwazniejsze-bo jak sam zapewne wiesz-mozna demolowac caly peleton jadac bardzo miekko( bajeczny rytm Teksanczyka sni mi sie ciagle po nocach).Jesli chlopak bylby na tyle mocny
by robic suwerennie”wielkie rzeczy”to promotorzy sami by sie o niego upomnieli..i to wcale nie z polskich ekip!!!nie musial by zdawac sie na laske czy nielaske wspomnianego Kopary.Lowcow wielkich talentow nie brakuje.Jesli ja mialbym kopyto na miare przelozenia 56/11 to w przeciagu tygodnia mial bym kontrakt w dowolnym zachodnim teamie Lucjanie,a pan Kopara ogladal by mnie przed telewizorem zaciskajac zeby i marszczac czolo ze zgryzotyMichale, ja się nie mogłem nadziwić wynikom z wyścigu Flowermana. A już jak zobaczyłem, jaką miał średnią kadencję z całego wyścigu, z ostatniego podjazdu i ataku, to poważnie zdziwiłem się. A patelnią to każdy potrafi jeździć. Tylko, że teraz metody mocno się pozmieniały i raczej takiemu zawodnikowi dzisiaj każdy by wsadził max 52/53 a nie 56. Bo na 56 to trzeba mieć odpowiednią kadencję i kopyto.
Lucjan nie chodziło mi o to co wiesz o uprawianiu kolarstwa,tylko o to żebyś w końcu przestał nam tłumaczyć jak ten sport mamy uprawiać.W naszym klubie są bardzo doświadczeni kolarze którzy wiedzą jak mają trenować bez twojej pomocy.
Lucjan-Ty sie lepiej nie pokazuj na tej silce w najblizszym czasie
bo tam cala ekipa na Ciebie czekac bedzie-a to krzepkie chlopy
(i bynajmniej nie po to by Ci gratulowac utalentowanych wychowankow 👿
)A swoja droga nie rozumiem-dlaczego sie tak wkurzacie chlopaki na Lucjana,
trenujecie,startujecie,macie wyniki-czego chciec wiecej?Lukasz -jezdzic to na pewno kazdy potrafi
-tylko osiagac srednie grubo ponad 50km/h na dlugich plaskich czasowkach,
krecac plynnie…i gromic konkurencje-to juz malo kto niestety…..
Trzeba do tego sily zwalajacej z nog-a taka dysponowal Indurain
o ktorym czesto wspominam(to moj ulubieniec 😳 )grubo ponad 500watt
-nasz Kwiatek takiej mocy niestety nie posiada.Ogromna wiekszosc kolarzy szosowych jezdzacych dlugie wyczerpujace wieloetapowki nie dysponuje nawet zblizona moca..
wlasnie dlatego ratunku szukac musi w wyzszych kadencjach i miekszych przelozeniach. A nam-zwyklym smiertelnikom niechaj przyswieca stare kolarskie przyslowie mowiace-ze kto kreci wiecej-ten suma sumarum trenuje lepiej(wysoka kadencja)Miły żart ze strony Michała, oczywiście w kwestii tej siłowni
.
Co do naszego lekkiego poirytowania, to sprawa wygląda już nieco inaczej. Od początku pisałem, że wiedza i elokwencja Lucjana są imponujące, ale sposób przekazywania Nam uwag, już mniej subtelny.
Skoro drobne sygnały od Gattowców, że wiemy co i jak należy robić nie odniosły skutku, to nie dziwmy się, że następną fazą jest bardziej stanowcza forma przekazu.
W moim odczuciu Lucjan, jako bardzo inteligentny człowiek, doskonale powinien zrozumieć, że nie należy upominać i pouczać tych, którzy tego nie oczekują od Niego.
W końcu nikt z Nas tego tematu nie rozpoczął, a jedynie Matys zdał obiektywną relację z jednego ze swoich treningów. Czy na pewno trzeba było Go strofować ???Jasiek, poproś Kormorana, żeby dał Ci dostęp do zakładki dla Klubowiczów. Jest tam sporo ciekawych tematów.
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.