IMPREAZA !!!

  • This topic is empty.
Oglądasz 6 postów - 61 z 66 (of 66 total)
  • Autor
    Posty
  • #52979
    lukaszl
    Moderator

    Łysy, jak tam, żyjesz?
    Matys i jak wyrwałeś coś na koniec? :)

    #52808
    Przemek Juszkiewicz
    Participant

    Dramat.

    #52809
    matys
    Participant

    Wyrwałem – dwie kostki z chodnika! :woohoo:
    Robimy jakieś poprawiny? 👿

    #52810
    Przemek Juszkiewicz
    Participant

    Poprawiny mogą być, ale ja już nic nie piję!:) (Matys poprawimy w Warszawie)

    #52981
    lukaszl
    Moderator

    hehehe Łysy, nieźle się wczoraj zważyłeś :P

    Lepiej już nie róbcie poprawin, bo zamiast formy zejdziecie na psy i do AA was wyślemy :)

    #52811
    Piotrek
    Participant

    Przeglądając fb zauważyłem że Matys polubił ten oto link http://bezuzyteczna.pl/alexei-roskov-z-rosji-63473
    Przypomniała mi się historia z moich 18-tych urodzin :)
    Zdarzenie miało miejsce w moim mieszkaniu na legendarnym osiedlu bałuckim. Uw osiedle (a bardziej ulica) było sławne z miłośników dyskotek oraz „akcji ulicznych” Piękne czasy ;)
    Powróćmy do zdarzeń pamiętnej soboty 8 czerwca Anno Domini 1991.
    Z uwagi na „sportowy tryb życia ” jaki prowadziłem ;) „ucztowałem” z kumplami w wyżej wymienianym mieszkaniu na pierwszym pietrze.
    Na uroczystość , która miała być uwiecznieniem moje pełnoletności – oczywiście tylko formalnie – został zaproszony kwiat ziemi bałuckiej
    Wszystko w trakcie imprezy toczyło się swoim torem , kolejna pusta butelka została opróżniona , komuś tam kamerzysta poszedł spać , inny mówił „Stary ja Cię zawsze uważałem i masz u mnie mega szacuneczek”
    A swoja drogą to lubię takie zwierzenia pijackie , zwłaszcza teraz , kiedy już nie piję :)
    Można by powiedzieć , osiemnaste urodziny me rozkręciły się.
    Skrócę moją opowieść do rzeczy najważniejszej pomijając co nie który wątki o których nie będę pisał na forum ;)
    Około północy kierowałem się z w stronę balkonu w celu zajarania szluga. Złapałem za klamkę lekko domkniętych drzwi balkonowych i pociągnąłem je do siebie. W momencie otwierania drzwi , kumpel , który był w mieszkaniu zagadał do mnie. Po krótkiej konwersacji wyszedłem aby złapać świeże powietrze. Rozkoszując się smakiem dymka w samotności słyszę domofon – pierwsza myśl – pewnie znowu psy , byli już raz. Trzymając słuchawkę domofony w uchu słyszę jednego z kumpli , który powinien być u mnie.
    Jak się pewnie już domyślacie koleś siedział na balustradzie balkonu a jego nogi były oparte o drzwi. W momencie mojego otworzenia drzwi stracił równowagę i tyłem spadł 7 metrów w dół.
    Wszedł do mieszkania i spytał ile kolejek opuścił :)

Oglądasz 6 postów - 61 z 66 (of 66 total)
  • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.