Jak by tak się nie skończyło, to pewnie nikt z nas mógłby tego nie ograć. Na podjeździe tak się czarowali z ucieczki w trójkę, z Pilem w niej, że musieliśmy to rozegrać inaczej. Ja byłem 7, ale dlatego, że Turek wyparował z prawej a ja jechałem z lewej
Ale ogólnie było dobrze. Mi nawet odpuściły wcześniejsze bolączki z nogami i pulsem…