- This topic is empty.
-
Posty
-
Ponieważ tylko kilku klubowiczów wypowiedziało się w sprawie niedzielnego treningu 3 sierpnia, zakładam nowy temat, żeby odświeżyć sprawę.
Niestety musimy wybrać formę treningu, ponieważ ostatni komentarz mojego trenera brzmi ” na jednym treningu albo siła , albo wytrzymałość-absolutnie nie mieszamy” czyli albo podjazdy, albo długa wysiedzeniówka.
Moim zdaniem głosujemy , co kto woli ?Co znów kombinujecie . Jeszcze niedawno nikomu nie przeszkadzały wyjazdy na Kamieńsk a teraz po wypowiedzi trenera Dominika – zmiana ?
Ja wolę jechać na Kamieńsk w perspektywie najbliższego wyścigu i to etapowego . Zobaczymy jaki będzie odzew w tej kwestii . Poza tym jeździmy u różnych trenerów i mamy różne plany i priorytety .
Pozdrawiam .Nie ma żadnych kombinacji. Chodzi o to, żeby nie mieszać metod. Można oczywiście jechać na Kamieńsk, ale raczej trzeba się trzymać jednej formy treningu. Jeśli chcemy podjeżdżać, to zróbmy to kilak razy i potem bez przesadnego dystansu, tak jak zawsze. Jeśli zaś chcielibyśmy zrobić kilometry, to jeden mocny podjazd w międzyczasie i można dalej rąbać objętość.
Może zapytaj Waszego trenera, co o tym myśli. Ja uważam, że ma to sens
– albo jedno, albo drugie.Też jestem tego zdania, że nie zrobisz dobrze siły jeśli robisz ją przy okazji treningu wytrzymałościowego. Ja nie mam w planie tak długiego treningu w niedzielę więc pasuje mi opcja rypania podjazdów ale dostosuję się do większości, ewentualnie wcześniej od Was odbiję
Ja na niedzielę w planie zawsze mam wytrzymałośc, ale w perspektywie najbliższego wyścigu, jestem za podjazdami. (które w planie normalnie mam w poniedziałek:))
Pozwolę sobie na mały offtop. Moim skromnym zdaniem za szybko jeździmy rozgrzewkę. Przynajmniej ja na pewno nie jadę tego w strefie tlenu. W kryzysowych momentach jadę nawet na progu. Według mnie obniża to bardzo efektywność treningu siłowego. Chyba lepiej zrobić lekko rozgrzewkę i 6 podjazdów czy może nawet 8. Co do powrotu tutaj można albo jeszcze dołożyć albo wyluzować też. Pozdrawiam.
Hmm, no cóż- My się wygłupiamy i wariujemy jadąc od Szczercowa do Kamieńska i nie ma co gadać mamy niezłą frajdę, jak się niektórzy mordują, żeby tempo utrzymać. Wystarczy Kamil rzucić hasło, że jest zbyt mocno i z pewnością zwolnimy
Co do niedzieli, to wydaje mi się, że sprawa jest rozwiązana – jedziemy na podjazdy.Skoro na podjazdy to chyba lepiej się gdzieś bliżej spotkać. Tak żeby zrobić 20 minut rozgrzewki i hejaaa…
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.