Roadmaraton 2014.

  • This topic is empty.
Oglądasz 15 postów - 166 z 180 (of 230 total)
  • Autor
    Posty
  • #54501
    matys
    Participant

    Czytając artykuł Ostoja na FB zaciekawił mnie czas w jakim Malina ukończył Road Trophy 2014. Moje dalsze rozważania nie mają na celu nikogo urazić, nikomu ujmować, po prostu tak mi się zebrało na refleksje.
    Co prawda nie ma co porównywać szosy do MTB ale już czas jaki się spędza w siodełku daje jakiś obraz. Trochę poszperałem w archiwalnych wynikach żeby porównać to z moimi zmaganiami na MTB Trophy 2012.
    Ukończenie 4 etapów w Beskidach [1. 60km (2400m), 2. 80km (3000km), 3. 75km (3200m), 4. 75km (3200m)] zajęło mi 18 godzin 19 minut i 10 sekund, czyli bez mała 2 razy tyle co Malinie.
    Nie mniej jednak Road Trophy bardzo mi się spodobało i nie wykluczam, że pojadę cały wyścig w przyszłym roku. Szacun dla wszystkich, którzy ukończyli B)

    #55155
    lukaszl
    Moderator
    matys88 wrote:
    Czytając artykuł Ostoja na FB zaciekawił mnie czas w jakim Malina ukończył Road Trophy 2014. Moje dalsze rozważania nie mają na celu nikogo urazić, nikomu ujmować, po prostu tak mi się zebrało na refleksje.
    Co prawda nie ma co porównywać szosy do MTB ale już czas jaki się spędza w siodełku daje jakiś obraz. Trochę poszperałem w archiwalnych wynikach żeby porównać to z moimi zmaganiami na MTB Trophy 2012.
    Ukończenie 4 etapów w Beskidach [1. 60km (2400m), 2. 80km (3000km), 3. 75km (3200m), 4. 75km (3200m)] zajęło mi 18 godzin 19 minut i 10 sekund, czyli bez mała 2 razy tyle co Malinie.
    Nie mniej jednak Road Trophy bardzo mi się spodobało i nie wykluczam, że pojadę cały wyścig w przyszłym roku. Szacun dla wszystkich, którzy ukończyli B)

    Też mnie ten wpis zastanawiał, no ale nie ważne… Matys, na tym samym Trophy w 2012 roku ja spędziłem w siodle 23h30m :) Trochę dłużej jechałem niż ty :P LOL a w generalce zająłem 180 miejsce na ponad 400 :)

    #55156
    Anonim
    Niekatywne

    Taka kwestia organizacyjna:
    30.08 (sobota) mamy wyścig w Parczewie. Trzeba liczyć 4,5-5 h na sam dojazd w związku z tym ja, Przemo i podobno Kacper chcielibyśmy jechać w piątek z noclegiem. Teraz pytanie jak reszta? Ile osób w ogóle jedzie, ile chciałoby też nocować?
    Co do noclegu to mogę próbować załatwić ten sam nocleg co na Vueltę, więc cenowo 35 zł/noc, ale o ewentualnie wolne miejsca dowiem się dopiero jak będzie wiadomo ile chętnych osób.

    #55157
    lukaszl
    Moderator

    ja raczej wolałbym jechać bez noclegu…

    #55158
    szak
    Keymaster

    Generalnie się wybieram, tak więc mnie wszystko jedno jeśli chodzi o nocleg.

    #55159
    Rui
    Participant

    Ja nie jadę, jestem w górach wtedy.

    #54502
    Damian Uszczyk
    Participant

    Ja równiez wolałbym jechać bez noclegu

    #55160
    Malina
    Participant

    Ja z noclegiem . Chociaż jak będzie trzeba do kompletu do auta to też się piszę .

    #55161
    Malina
    Participant

    Panowie , a możecie trochę rozwinąć myśl , co Was tak zastanawia w czasie łącznym przejechania Trophy . Zwłaszcza że Lisu sam przejechał w trochę krótszym niż ja . Pozdrawiam .

    #54503
    matys
    Participant

    Chodzi o porównanie trudności MTB Trophy i Road Trophy. W artykule padły słowa, że to najcięższy wyścig etapowy (dla amatorów) w kraju, z czym trudno się nie zgodzić. Chciałem zwrócić uwagę jak się to ma do kolarstwa górskiego – czyli sportu dla prawdziwych twardzieli! :woohoo:

    #55162
    lukaszl
    Moderator

    również uważam, że Trophy MTB jest dwukrotnie trudniejszy nawet nie tyle co technicznie co i kondycyjne… Już nie wspominając co się dzieje ze sprzętem podczas takiego wyścigu…

    #55163
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Ja do Parczewa na pewno pojadę z noclegiem, więc Adam jeśli możesz to rezerwuj to samo co na Vueltę. Ilość osób na nocleg trzeba szybciutko ustalić i działaj.

    Jeśli zaś chodzi o Wasze refleksje dotyczące Road Trophy i MTB Trophy, to chciałbym tylko zauważyć, że po Road można nadal z powodzeniem startować w drugiej części sezonu, a z tego co zaobserwowałem u Was, po MTB już raczej dupa blada. W zamyśle ma to być dobra zabawa polegająca na sportowej rywalizacji na poziomie amatorskim, a nie wyczerpanie organizmu i rozpieprzenie formy na resztę sezonu.
    Reasumując, zwycięzca biegu na 10 000 metrów wcale nie jest gorszym sportowcem niż ” TWARDZIEL” który przebiegł 100 km po górach. To po prostu inny sport i nie widzę sensu porównywania tak różnych dyscyplin.

    #55168
    lukaszl
    Moderator

    ja formy po Trophy nie straciłem w 2012 roku… Fakt byłem zmęczony, ale 2 tygodnie po Trophy pojechałem na najbardziej wyjebany maraton jednodniowy MTB do Karpacza i zrobiłem tam najlepszy wynik w tym właśnie sezonie…

    Pewnie pijesz do formy Gregorego z poprzedniego sezonu… To już kwestia nastawienia i przygotowania…

    Fakt jest taki, że jest to dużo trudniejsza etapówka.
    Drugim faktem jest to, że gdybyśmy potrzebowali na szosie 15h na przejechanie etapów, również byśmy byli mocno wyjechani.
    Faktem kolejnym jest, że etapówka szosowa też była bardzo fajna i mi się podobała…
    Faktem kolejnym jest też to, że w przyszłym sezonie, jak znajdzie się grupa zapaleńców, to chętnie wybiorę się na etapówkę MTB jak i na Salza :)

    #55169
    Anonim
    Niekatywne

    Dobra wracając do spraw organizacyjny to na ten moment mamy 6 osób (ja, Turek, Przemo, Kacper, Malin, Kormoran) z noclegiem i dwie bez noclegu (Lisu i Nono).
    Zostają jeszcze chyba tylko Lidka, Pilu, Gregorian i Sztygar. Dobrze byłoby jakbyście jutro dal znać czy jedziecie z noclegiem czy bez ;)

    #55170
    grzegorz turkiewicz
    Participant

    Pilu i Gregor nie jadą.
    Dla jasności przypomnę jeszcze, ze Road Trophy było ostatnim wyścigiem w tym sezonie, za który opłatę wnosił Klub :(

Oglądasz 15 postów - 166 z 180 (of 230 total)
  • Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.