Odpowiedź forum stworzona
-
AutorPosty
-
Mateusz_maj91
ParticipantNo i zdjęcia zrobione :cheer:
Mateusz_maj91
ParticipantDobra, to juz mniej wiecej wiem gdzie. Dzięki Pino :cheer:
Mateusz_maj91
ParticipantOk, to jest gdzies w rejonach Elektronika? Za, przed elektornikiem, jadac od strony Łasku?
Mateusz_maj91
ParticipantTak dokladnie to wlasnie nie wiem, na chwile obecna bede jechal z tata, bo nie mam zadnego pozposredniego autobusu w tych godzinach a jak zaczne bawic sie w przesiadki i inne cuda to sie okaze ze w Zduni bede na 17. Tak wiec, jesli ktorys z klubowiczow poda mi dokladny adres do Pana fotografa to trafie tam sam, tyle ze głuchne Ci np jak bede wyjeżdzał od siebie, bo z tego co rozmaiwalismy wczesniej…ja mam koszulke a Ty bandamke :cheer: W kazdym razie postaram sie byc, ta jak sie w stepnie umaialismy, a wiec..na 11-12. Podasz mi jeszcze raz numer do siebie?
Mateusz_maj91
ParticipantWindstoper to windstoper, a jesienne nogawki to zapewne nogawki ocieplane od srodka takim…nie wiem – cienkim polarkiem? Sam nie wiem jak to nazwac, w kazdym razie jesli to to o czym mysle to przy załozeniu pod nogawki/spodnie bielizny termoaktywnej to powinno byc w miare ok – wiadomo, nogi pracuja, rozgrzewaja sie, tak wiec nie odczuwa sie w nich takie chlodu jak w „statycznej” klatce piersiowej, rękach czy palcach/stopach. Problem robi sie po np 1,5 – 2 godzinach jazdy w niskiej temperaturze. Nie wiem jak to jest w przypadku ciuchów z windstoperem, bo nigdy w takich nie mialem jeszcze okazji jeździc
Mateusz_maj91
ParticipantPredzej poł metra sniegu bedzie w lesie niz na drodze powiatowej czy nawet gminnej i nie mowimy tu o jeździe w błocie pośniegowym, jak napada nie wiadomo ile sniegu to wiadomo ze nikt nie bedzie na sile jeździlem rowerem, ale nawet w trakcie zimy – nie mowiac juz o jesieni czy wczesnej wiosnie, sa dni ktore bez przeszkod pozwalaja na w miare normalna jazde
Mateusz_maj91
ParticipantCo do wypowiedzi Adama, to ja powiem tak…przez ostatni rok smigalem tylko i wylacznie w cichach jesiennych, zima kombinowalem, zakladalem bielizne termoaktywna pod ocieplane nogawki itp, ale to jednak mimo wszystko nie to samo. Mimo faktu ze mam troche ubran zdecydowalem sie w tym roku na komplet kurtka/bluza i spodnie z windstoperem. Uwazam ze to podstawa, bo rzeczy ktorymi probowalem zastapic brak tego typu ubran po prostu…nie do konca zdawały egzamin. Warto podkreslic ze jeździlem w dokladnie takim samy zestawie jak Ty, a wiec bluza i kamizelka z windstoperem – mimo to było mi zimno tak, gdzie tego windstopera brakowało, a wiec w ręce (nie mowiac juz o dłoniach w ktore zimno jest praktycznie zawsze)
Mateusz_maj91
ParticipantAle jak kiedy sie spotkamy?
Mateusz_maj91
ParticipantA skad Ci gluchnac, bo Ty chyba kawalek masz tam chyba do dworca,nie?
Mateusz_maj91
ParticipantNo to jak z Pinusiem masz jechac to napewno dojedziecie razem :cheer: Pino…jakby co to odebralbys mnie gdzies z dworca PKS w sobote kolo 11 – 12?
Mateusz_maj91
ParticipantJa mam fotke dla Robercika: http://sarkazmer.pl/img/upload/050420122120-bober-jpg.jpg lub http://republika.pl/blog_ps_4752330/7267485/sz/bober.jpg
Mateusz_maj91
ParticipantA swoja droga…lisu podaj maila, bo nie moge znaleźć… :unsure:
Edit: Już znalazlem, takze nie podawaj i sory za off topic
Mateusz_maj91
ParticipantWiem, w sobote postaram sie przyjechac z rana lub przed poludniem
Mateusz_maj91
ParticipantKurczak.. Mowiles na spotkaniu, że jest pomysl na to by wykupic, albo zalatwic jakies darmowe wejsca na basen dla klubowiczow. Domyslam sie ze chodzilo o baseny w Zduni, nie daloby rady zalatwic (jesli juz bys cos tkaiego zalatwial) wejsciowek takze w Łasku? Chodzi o to ze nawet gdyby rzeczywiscie w Zduni basen byl darmowy to same koszty dojazdu sprawia ze taniej bedzie mi isc na basen w Łasku niz dojeżdzac do was, a mysle w przypadku ewnetualnego darmowego wejsca w Łasku skorzystałbym nie tylko ja, ale…np Mariusz, byc moze takze Adam ktory do Łasku ma powiedzmy..15 a nie 30 km. Co sadzisz?
Mateusz_maj91
ParticipantKurczak…chocbym chcial, to tym autem nie da sie kapcia spalic :cheer: Nie na zartuje oczywiscie. Tak jak pisalem wczesniej…jechalo sie tym o dziwo…calkiem fajnie – mnie przynajmniej jako kierowcy. Tak na powaznie to tez mam wrazenie ze opony – przynajmniej z prozdu moglbyby byc do wymiany, nie dlatego ze jak twierdzi Kurczak cos z tym utem robilismy tylko jak wracalismy i skrecalem w lewo na skrzyzowaniu (tym co Bober źle pojechal) to czulem jak auto nieco ponioslo – nie jechalem wtedy szybko, bo po pierwsze to nie moje auto a poza tym…wydarzenia z przed roku nauczyly mnie by autem nie szalec. Byc moze to wina spadajacych lisci, mokrego asfaltu…nie wiem, ale przy predkosci…no ile.. moze 20 km/h? takie rzeczy tak czy inaczej nie powinny byly sie zdarzyc. Nie posioło mnie nie wiadomo jak i nie wiadomo gdzie, zaryzykowalbym stwierdzenie ze to co sie wydarzylo bylo wrecz nawet lekko wyczuwalne, nie mniej jednak pisze z troski o Ciebie Pinuś, po to by jadac te 3 metry za prezesa autem nie zaparkowac mu w bagazniku, mimo tego ze zapewne do baganizku passata Twoje żelasko zapewne by sie zmiescilo :cheer:
-
AutorPosty