Odpowiedź forum stworzona
-
AutorPosty
-
michal zareba
ParticipantPiotrze..
-z calym szacunkiem…-
duzy koszyczek to juz dzis o wiele za malo……,
Postawmy sprawe jasno,dzis trzeba czegos wiecej…..
-no przynajmniej ze dwie piekne poduszeczki z przodka(tzw.air bagi)
oraz nie przegrzewajaca sie pradnica w polaczeniu z wydajnym akumulatorekiem.
Poza tym Holenderki sa kaprysne….p.s. -kolor czarny odpada…..,
-40 latkowi to bedzie sie kojarzyc z wiecznym spoczywaniem,
a powinno z liceum …co najwyzej,
wiec tylko pastele….-roze i blekitymichal zareba
ParticipantGrzesiek….
-wiedzialem,ze wyplyniecie tematu pt:”Damka”….
to tylko kwestia czasu…-przypuszczam…,tak podzialal na Ciebie widok mojej fotki profilowej….
(och taaaaak…taaaaaaak…..-ktorz by nie chcial na takiej
damce pozasuwac….(tym mlodszym uzytkownikom Naszego forum…-zapodaje,
ze bardzo czeste jezdanie na Damce….-
znaczaco oslabia wyniki sportowe)michal zareba
Participant…znalem kilku takich smialkow…..,
-sluch wszelki po nich zaginal….,
zas cial tych dzielnych chlopakow-do dzis dnia nie odnaleziono…
Wiec sam zdecyduj…..( a calkiem powaznie…-nie boj zaby,
jesli nie spotkasz sie na trasie oko w oko
z Kamazem wyladowanym ceglami….,
lub czyms podobnym….,to zawsze bedzie Ci dane powrocic na tym SPRZECIE do najblizszych.Wytrzymale to… i w dodatku jakie sztywne,
ja tym nie jezdzilem,znam tylko ze slyszenia.A nawet jesli cos nie pojdzie po Twej mysli…
i zdegradujesz taka ramke to placzu nie bedzie…p.s.-licze,ze Ci choc troszke pomoglem..
–
michal zareba
Participant-Record Titanium,
-czarno-srebrna,
-2×10,
-dolny ciag,
-na hak,
-65,7 grama,
-uzywana,
-cena 55 euro,-jesli bedziesz zainteresowany to daj znac.
michal zareba
Participant..hey,
szkoda,ze tak dlugo zwlekales z odpowiedzia,
byla tu u mnie na sprzedaz wersja carbon-
niestety juz poszla za-60 euro-(uzywana).
Z tego co widze to od reki sa dostepne tylko:
-Veloce(25 euro,nowa,2×10),
-Athena(30 euro,nowa,2×10),
-Centaur(30 euro,nowa,2×10),
jesli spotkam znowu uzywanego Recorda 2×10-to dam znac.michal zareba
Participanthey Piotrek,
-masz juz te przezutke-czy nadal szukasz?michal zareba
Participant..slowo C A L O K S Z T A L T….zabrzmialo w Twoich ustach dosc optymistycznie….-bowiem znajac ten wlasnie caloksztalt-dalsze pytania i szukanie dziury w calym wydaje mi sie bezzasadne.Po co komu wiedziec czy dana rurka ma centymetr mniej czy wiecej…-skoro i tak jest jasne….-ze caly rower NIE jest do scigania na wysokim poziomie stworzony…-zatem bedzie potulny i gladki w obsludze,poprostu w miare w y g o d n y i poreczny,trwaly i w miare niezawodny-a juz na pewno nie nerwowy i szorstki…..-ze uzyje takich jasnych okreslen.Przy tej wadze,zastosowanym osprzecie i chocby mglistej znajomosci hierarchi modelowej producenta-kazdy stary wyjadac powinien wiedziec to natychmiast.
Kto mowi o przekreslaniu kogokolwiek…..-wysuwasz czesto tezy i sypiesz jak z rekawa przedziwnymi opiniam,ktorych nijak nie jestem w stanie pojac…..(nie chce rozwijac tego watku w tej chwili…-bo powstal by z tego prawdziwy esej….)Mam dla Ciebie szacunek-a jest on podparty na tym,ze mamy wspolna pasje jaka jest r o w e r o w a n i e….,kazdy z nas zaczynal z podobnego pulapu,nikomu sie tez nie przelewalo,ja tez pamietam czasy-gdy jezdzilem starym wysluzonym skladakiem-bo na nic wiecej nie bylo mnie stac(i wcale sie tego nie wstydze).
Nie zmienia to jednak w niczym podstawowego faktu…-jesli zabieram glos..-to znaczy,ze mam cos do powiedzenia,a to co mowie podparte jest wylacznie praktyka…praktyka pokolenia spedzajacego zycie w siodle.-pozdrawiam-
-pozdrawiam-
michal zareba
Participant-Grzesiek..-ujales to nazbyt dyplomatycznie….,
powiem wiecej…..-dobry f a c h o w i e c jest w stanie z prawidlowo wykonanej fotki odczytac przeznaczenie(specyfikacje)maszyny….,a jesli juz ja widzi live…-to po kilku sekundach wie praktycznie wszystko…i to bez tykania sie sprzetu.A ewentualna jazda probna…-moze posluzyc jedynie wyregulowaniu klamotow(sztyca,most,siodlo,kierownica-pod osobnicze wymiary i preferencje jezdzca)Zakladam…-ze gosc-ktory sie mierzy do zawodniczej maszyny…wie jakie implikacje niesie za soba jazda takim sprzetem….(wierze-ze tego tlumaczyc nie musze nikomu na tym forum)
I nie jest to kwestia posiadania jakichs nadprzyrodzonych zdolnosci,nie jest to kwestia oceny tego czy dana rurka ma 560-czy 570 mm dlugosci(bo i rzeczywiscie tego raczej nikt z nas nie jest w satnie okreslic z wiarygodna precyzja).Sedno sprawy lezy….w P R O P O R C J A C H….-
Nie wiem jak Ty Mateusz…-ale ja w oka mgnieniu okresle..-czy mam do czynienia z maszyna zawodnicza…-czy tez czysta amatorka…nie widze w tym fakcie niczego nadzwyczajnego,to poprostu czysta rutyna..,no moze poparta odrobina talentu.
Nie widze tez niczego zlego..-w tym,ze sie spieramy na tym forum…-w koncu chyba po to ono powstalo….(miedzy innymi)-pozdrawiam wszystkich-
michal zareba
Participant-nie powiedzialem,ze Ultimate Canyona jest absolutnie najlepszy we wszystkim…
,powiedzialem,ze jest swietny…..-czy wiesz ile kosztuje Super Six Evo ?
-a ile karbonowy Ultimate Canyona??????????
(w tej drobnej roznicy cenowej zawiera sie kwintesencja tego co napisalem wczesniej,zatem powtorze jeszcze raz…-jesli idzie o wypadkowa ceny,wagi,zastosowanej technologi…-to Canyon jest nie do przebicia.I jesli nawet jakas rama przeniesie kilka watt wiecej na asfalt-jak wspomniany przez Ciebie Super Six-to w ostatecznym rozrachunku i tak przapasc cenowa bedzie miazdzaca na korzysc Canyona.A co do testow to odsylam Cie do rozmaitych artykulow w z Toura lub Procyclinga -na przestrzeni oststnich kilku lat….)Tak czy siak Adam z pewnoscia nie zdecyduje sie na Super Sixá czy Ultimate Canyona…..
Natomiast co do kol…-to zareczam,ze kazde u nich-czy to tanie shimanowki,czy mavici beda spisywac sie podobnie..i zdecydowanie latwiej w nich urwac szpryche nizeli zajechac piasty…..
-pozdrawiam-michal zareba
Participant…..Adam…
-maszyna wazaca 9kg to na pewno jest nizszy model….
A calkiem powaznie,to ten sam pulap-co omawiany juz Canyon,
od siebie dodam,ze zarowno aluminiowe jak i karbonowe modele Canyona
uchodza w swiecie kolarskim za wzor do nasladowania,
Canyon ma czysto analityczne podejscie do sprawy…-nie buja w oblokach
przedziwnych rozwiazan podnoszacych mase kosztem przyciagajacych wzrok rozwiazan.Inzynierowie Canyona to mloda ekipa,ktora jeszcze nie obrosla w tluszcz,chce im sie poprostu solidnie pracowac i sprzedawac dobre rowery.Tutaj na rynku niemieckim(prawdopodobnie najbogatszym rynku rowerowym na swiecie)-Canyon na przestrzeni oststnich lat zanotowal najwyzszy progres w sprzedazy sposrod wszystkich szosowych marek.
Robi rowery przystepne cenowo na najwyzszym poziomie technologicznym,
regularnie bijac konkurencje na leb w rozmaitych testach.
A wracajac do omawianego Ridleya-to
rower bez wygorowanych ambicji,solidny i wytrzymaly,nic poza tym.
Jesli Twoim zywiolem jest MTB,a szose nawiedziasz tylko od swieta
i nie zalezy Ci na czyms k o n k r e t n y m…-to pewnie wart jest Twojej uwagi.
Pytanie tylko…-czy Ty masz prawie 2m. wzrostu by myslec o tak przepastnej ramie?????????????????
No i cena jest nie do przyjecia….,ale to nie taki problem….-z cenami jest tak,ze zawsze mozna je zmienic(na drodze pokojowych negocjacji)
-pozdrawiam-michal zareba
ParticipantWitam
skoro juz mowa o kupnie szosowki to i ja dorzuce swoje trzy grosze.
Proponuje rzeczowe podejscie do sprawy,zatem skoncentruje sie przede wszystkim na obiektywnym aspekcie tej operacji.1)Najwazniejszy czynnik to rozmiar ramy,nie dajcie sobie wmowic,ze to czynnik wtorny,ze mozna bedzie pozniej wszystko dopasowac dlugoscia mostka,badz sztycy podsiodlowej.Rama jest sercem kazdej maszyny.Trend widoczny od dobrych 20 lat w kolarstwie mowi jasno-bierz NAJMNIEJSZY rozmiar ramy z mozliwych…..Najlepszym argumentem niech bedzie kolarska praktyka-chlopaki ktore spedzaja w siodle po kilkadziesiat tysiecy kilometrow -wiedza co jest dobre,oni wybieraja jak okiem spojrzec male rozmiary ram.Po pierwsze rama taka jest lzejsza,sztywniejsza-zatem straty energii potencjalnego jezdzca ewidentnie maleja,zas szanse na dobry rezultat rosna…..Kilka przykladow..- Armstrong, Contador,Valverde…-to wszystko sa chlopaki blisko 180 cm…-popatrzecie na jakich ramach jezdza…-sa to wylacznie S-ki.By mierzyc sie z rama w rozmiarze srednim trzeba miec minimum 180 cm,a najlepiej dobrze powyzej….Zawodowcy wzrostu 180-190 cm uzywaja przewaznie ram -M-,przyklady…-bracia Schleck,Jan Ulrich,Boby Julich,Fabian Cancellara,(wymienilem tylko tych -ktorych mialem okazje spotkac osobiscie i dokonac autopsji tego na czym sie scigaja….,reszta nie odbiega niczym od tej zelaznej kolarskiej reguly)
Bardzo wielu poczatkujacych i nie tylko poczatkujacych popelnia ten sam blad…..-KUPUJE ZA DUZY ROZMIAR,kierujac sie przy tym pobudkami w stylu…-przeciez ja nie dzieciak jestem by S-ka jezdzic,tu juz klania sie psychologia.Panowie….-wiek i plec nie ma tu nic do rzeczy,historia kolarstwa pelna jest przykladow wielkich kolarzy-ktorych natura obdarzyla delikatnie mowiac skromnym wzrostem….Wzrost zawodnika nie przeklada sie w kolarstwie w zaden sposob na jego wartosc sportowa.Inne czynniki sa w tej kwesti decydujace.Natomiast wlasciwie dobrany rozmiar ramy swiadczy juz na pierwszy rzut oka o p r o f e s j o n a l i z m i e.
2)Kolejny stereotyp…-musze miec nowy rower prosto z salonu-,
znowu podepre sie wlasnym przykladem…,mialem w swoim szosowym zywocie
wiecej rowerow niz palcow u rak i nog.Powiem krotko-kupno nowki to wywalenie kasy w bloto.Dzisiaj rynek wtorny jest tak bogaty,ze przebierac mozna jak w ulegalkach.Kupujac nowy rower z salonu od razu jestes w plecy minimum 30%tego co dales,a po roku lub dwoch latach dowiadujesz sie,ze Twoj wyscigowy rumak wart jest 50% ceny pierwotnej.Im drozszy sprzet tym wieksze straty(dokladnie tak samo jak w wypadku samochodow.Rower dobrej klasy,uzywany z przebiegiem kilku tysiecy kilometrow…-to jest w zasadzie nowka na d o t a r c i u….(jedno tylko zastrzezenie…-unikac maszyn na ktorych sie scigano na powaznie,podczas prawdziwych wyscigow rower to jedynie narzedzie…-wiec nie ma dla niego litosci..-jest niemilosiernie katowany.Szczegolna ostroznosc zalecam gdy w gre wchodza komponenty wykonane z karbonu,ktorych czesto praktycznie nie da sie juz naprawic).
3)Kolejna sprawa-co wybrac?jaki model?,na jakim osprzecie?
Tutaj kazdy musi sobie sam odpowiedziec do czego potrzebny mu bedzie rower…?Jesli kolarstwo to tylko Twoje hobby,wynik sportowy nie gra wiekszej roli,jezdzisz dla przyjemnosci..-.to proponuje skoncentrowac sie na nizszej polce cenowej.Osprzet shimano sora,tiagra czy 105 w zupelnosci wystarczy.Jesli zas Twoje ambicje siegaja dalej…-to lepiej od razu kup cos z czego bedziesz zadowolony przez dluzszy czas.Stara zasad mowi…-ubogich nie stac na tanie rzeczy…-jesli chcesz by cos Ci dlugo sluzylo i dawalo dodatkowego trningowego kopa…-to nie zaluj grosza.Lepiej poczekac pare miesiecy dluzej i kupic k o n k r e t n y sprzet.Rower nie zajac,nie ucieknie.Pospiech jest zawsze zlym doradca…-Ameryki tu zadnej nie odkrywam.Az mnie jezyk swiezbi..-by podeprzec sie tu przykladem naszego kolegi-Darka Maliny…-ktory kupil teamowego,uzywanego Treka we full opcji za na prawde rozsadne pieniadze.Maszyna,ze palce lizac….
4)Miedzy bajki wlozcie zachwalania sprzedawcow o tym jaki to wyjatkowy i niepowtarzalny okaz jest na zbyciu.Pekam ze smiechu,gdy czytam niektore ogloszenia na Allegro…-duzo pieknych slow,a malo konkretow.Colnago Asso…-ktore jest na zbyciu za ponad 9tys.zl to poprostu czysty smiech,strzal prosto w twarz…..-nie brakuje sprzedajacemu tupetu…-aluminiowa przecietna rama z emblematem Colnago na 105 za taka kase to poprostu p o t w a r z….Natomiast co do Canyona,to gdyby rama byla mniejsza(nie masz chyba 195 wzrostu???) i sprzadajacy zszedl z ceny to owszem bym polecil.Canyon ma na prawde dobra opinie,tutaj klient ewidentnie nie przeplaca za legende marki..-jak ma to miejsce w wielu innych przypadkach.
Na koniec tego mojego wywodu dodam,ze wybor o d p o w i e d n i e g o
sprzetu to jest s z t u k a ,suma wielu roznych czynnikow-takich jak cel,zasobnosc portwela,osobiste preferencje,wlasne doswiadczenie i oczekiwania.Proponuje kolegom by podeszli spokojnie do sprawy,bez zbednych emocji i pospiechu…-a to z pewnoscia poplaci zadowoleniem ze sprzetu w przyszlosci-pozdrawiam wszystkich-
michal zareba
Participant-ja tez sie przylaczam do zyczen Wielkanocnych,
dla mnie sprawa jest prosta…-masz Zdrowie…-masz Wszystko!!!,
wiec tylko tego Wam zycze,
-a reszta przyjdzie sama w odpowiedni czasie,-szerokiej drogi-
michal zareba
ParticipantWitam…,jesli sie zalape to co najwyzej na pierwsza edycje,ale i to jest w tej chwili palcem na wodzie pisane.Pozyjemy…-zobaczymy.Wiem,ze na miesiac przyjade,w gre wchodza dwa miesiace-styczen oraz luty,bede wiedzial dokladnie w grudniu.Tak czy siak dzieki za zaproszenie. ps.wrzesien w przepieknej pogodzie uplynal-wiec nie odpuszczam,waga juz niemal wyscigowa 👿 …..
michal zareba
ParticipantWitaj Grzesiek,planuje juz zimowy urlop gdzies na polowe stycznia,jesli nie wydarzy sie nic nadzwyczajnego-to objawie sie zima.Ja to jestem zasadniczo szosowe zwierze,ale musze przyznac,ze las w zimowej aurze,skrzypiacy snieg plus slonce to cos co moze uzaleznic….,faina zabawa i tyle….-a ile kalorii wychodzi po trzech godzinach takiego szalenstwa.Po tym mozna obzerac sie schockolada do woli i nie ma sie nawet najmniejszych wyrzutow sumienia :woohoo: i to jest w zimowym kolarstwie najpiekniejsze…….. 👿 ,pozdrawiam
michal zareba
ParticipantServus Grzesiek,zgadles!!!oczywiscie interesowal mnie Wasz wystep.Po przeaanalizowaniu trasy doszedlem do wniosku,ze srednia okolo 41 km/h to niebagatelna sprawa na 100 kilometrowym dystansie.Przecietna blisko 45km/h budzi oczywiscie podziw dla chlopakow.Jak bumerang wraca jednak temat przenikania sie sportu wyczynowego i czysto amatorskiego….Z tego co wiem-nie jest latwo rozgraniczyc te dwa swiaty,niestety…i pewnie jeszcze dlugo nie bedzie to mozliwe.Warto dalej robic swoje i nie zaprzatac sobie tym zbytnio glowy.
-
AutorPosty