Odpowiedź forum stworzona
-
AutorPosty
-
Pablo
ParticipantTutaj jest wyłączenie w tej polisie PZU ich odpowiedzialności za szkody powstałe, cyt.: …”podczas uczestnictwa w rajdach i wyścigach o charakterze wyczynowym, wyczynowego uprawiania sportu, udziału w wyprawach rowerowych do miejsc charak- teryzujących się ekstremalnymi warunkami klimatycznymi lub przyrodniczymi;”. A zatem lipa jak cholera. Zawsze wygrają w sądzie i zwolnią się od odpowiedzialności, bo wyczynowe uprawianie kolarstwa to nie tylko kontrakt zawodowy, ale także amatorska jazda w wyścigach, gdzie liczy się po prostu wynik a zatem jest też rywalizacja = jest ryzyko. Czy amator czy profi – dla nich jest to wyczyn i wysokie ryzyko zawsze. Tyle w temacie. Zgadzam się z Turkiem, że to byłoby za piękne :). Kilka lat pracowałem w Warcie przy likwidacji szkód i zasada była jedna dość rozbudowana: po pierwsze: nie wypłacić nic poszkodowanemu, po drugie: nawet jeśli mu się cokolwiek należy a pojawią się najmniejsze wątpliwości iść w proces, po trzecie: jak już trzeba zapłacić to jak najmniej a jak klient fika – iść w proces. Takie życie.
Pablo
ParticipantMoja znalazła za około 250 zeta OC na osobę trzecią, czyli jak ja zrobię szkodę do 100.000 zeta, a jak chcę AC rowerzysty do 100.000 zeta to muszę zabulić 2.000 zeta jako VIP Warty. zatem ta Twoja oferta Czacha brzmi jak randka za 100 zeta z Jennifer Lopez 🙂
Pablo
ParticipantAż strach pomyśleć, co by było, gdyby dziś Lewy i spółka grali w finale MŚ w Germanami 🙂 Pewnie kumulacja zwycięstw by trwała! Jedyna Mission Impossilble to wygrana naszych w kosza z Panami z NBA 🙂
Pablo
ParticipantCyganisz z ten fuzbal. Nie ma Ślonzoka, co by mu kole życi bal lotoł 🙂 Pozdrawiam Cię z Dziektarzew Town 🙂
Pablo
ParticipantDospać nie możesz chłopie ? 05:13 wpis ? Widać na Śląsku sezon wędkarski już się rozpoczął, bo lody na wyrobiskach
zeszły: ) A z tym dostępem do netu toś akurat, jeśli o mnie idzie trafił. Mieszkam bowiem w szczerym polu, ale kurwa pola ni kuta nie mam. Raz jest zasięg a raz nie. Przelewy robię w tempie staruszki, która odstoi swoje do okienka w tzw.
pekało 🙁
Ps. Daj znać co tam u Was się dzieje w bala z tym Piastem Gliwice. Takie kozaki byli, a teraz z tej naszej marnej „ekstra” ligi chyba się sturlają. Szkoda by było.Pablo
ParticipantDziękuję w imieniu własnym za optymistyczne i kurewsko energetyczne błogosławieństwo Prezesa na zbliżający się tydzień roboczy 😉 Amen
Pablo
ParticipantPrezes, stery w Speedzie masakra. Krzysiek ma problem, bo nie może ich w ogóle dostać, będzie próbował przez Treka.
Dobrze, że zima nie nastraja do jeżdżenia na czas 🙂Pablo
ParticipantI tyle kurwa w ramach resume niniejszego tematu 🙂 W samo sedno !
Pablo
ParticipantNo dobra, dla Ciebie tłumaczenie: Fajny rower bez błotników, rama karbonowa, kiera też, siodło dobre, żeby dupie było miękko, przerzutki i pedały .., szprychy alu, ale łańcuch nie jest nasmarowany. Styka synek? Pozdr od ślonzoka spod Lutomierska 🙂 🙂
Pablo
ParticipantGryfne koło bez szusblechów, ale jak widzę: gysztel karbonowa, lynkiera też, zic dobrej klasy co by dobrze życi było, przeciepki i pyndala nienajgorsze, szpajchy chyba alu, ale ….keta nie jest nasmarowana 🙂
Pablo
ParticipantPowiem tak: wynik nieziemski – 27:53:61 na 10.000 metrów i dopiero 10 miejsce na MŚ ! Ze swojej praktyki mogę powiedzieć, że dziś ludzie biegający amatorsko, ale naprawdę poważnie to traktujący, schodzą na tym dystansie na poziom poniżej 32-33 minut i …. to wszystko. A wynik taki daje zwycięstwo w większości zawodów bez profi. Ja swojego czasu (bodajże 3 lata temu), jak miałem „dzień konia” zrobiłem 5000 metrów poniżej 19:30 i uznałem, że daję dalej 🙂 …..doturlałem się do 10000 metrów w czasie 42:02. Myślałem, że umrę a wtedy naprawdę dużo poświęcałem biegom. Nigdy potem nawet nie zszedłem poniżej 43:00 choć poniżej 48-49 biegam do dziś na zawołanie. Ale 27:53 ????? Szok. Jak mówiono w kraju Honekera: „BEZ ZASTRZYKÓW NIE MA WYNIKÓW: 🙂
Pablo
ParticipantStojaki na rowery Grzegorz 🙂
Pablo
ParticipantJa też słabo to sobie wyobrażam. A tym bardziej zjazdu przy takim nachyleniu. Chyba, że wprost w ramiona Św. Piotra albo Belzebuba…
Pablo
ParticipantGdyby te terminy MP co Turek podaje były faktycznie aktualne, to można fajną ekipę na 3 x góry zmontować. Ostatnio w Popradzie byłem …..na nartach w 1998 roku. Ciekawe jak się Słowacja w tych okolicach zmieniła
Pablo
ParticipantJakby Czacha brał dane z więzienia i dobrze by trafił, to niezłą mielibyśmy listę „honorowych” klubowiczy. Swojego czasu, w późnych latach 90-tych, pewni panowie, co to porywali np. ludzi dla okupów i robili inne słodkości po ciemnej stronie mocy, organizowali się w całkiem niezłą kolarską ekipę na weekendy 🙂 A pseudonimy też mieli konkretne 🙂 🙂
-
AutorPosty